Rodzę się ponownie...
Otaczają mnie wysokie drzewa, a ja dotychczasowo żyję w jaskini nieopodal wysokiego lasu...
Wychodzę z jaskini, przed którą znajduje się duży "plac" z małych kamyków które drażnią mnie w stopy.
Chcąc przejść do drzewa z owocami jak najszybciej, przeszedłem przez kamienne pole.
Na końcu drogi, jakiś kamień mocno skaleczył mnie w łapę, więc wściekły podniosłem go, i ze wściekłym rykiem;
-Waaagh!
Rzuciłem go w stronę kamiennej jaskini
Offline
Kamień rozłupał się na dwie części no i parę takich małych pierdółek, które i tak by nie przydały się do niczego, mniejsza wracając..Kamienne części wydały się ostrzejsze, a ściana w którą uderzył kamień został mocno zarysowany.
Offline
-....uuu....
Podlazłem do kamienia, i podniosłem go
Przyjrzałem mu się mym bystrym wzrokiem (tiaaaa) i....
Jebnąłem nim o ścianę....
Offline